arcydziełe i te duże i te małe są u nas mile widziane:)

arcydziełe i te duże i te małe są u nas mile widziane:)
Arcydziełe i te duże i te małe są u nas mile widziane:) Martyna Gapska EduGaBa

poniedziałek, 27 lipca 2015

Jak wygląda u nas dzień- sobota w ED- kartonowy królewski zamek:)

Jako, że we wakacje trwa u nas remont mieszkania, kartonów mamy mnóstwo:
.Postanowiliśmy je wykorzystać. Najpierw pobawiliśmy się w malarzy:
Obraz Ba:) - "Kropeczki".
Obraz Ga:) "Kolorowy deszcz".














Następnie zabawiliśmy się w architektów, by stworzyć zamek księżniczek! Może zamku on nie przypomina, ale w miarę solidny jest:) Użyliśmy do połączenia odpowiednich kartonów sznurka i zszyliśmy kartony ze sobą:) :



Po niecałych dwóch godzinach znów staliśmy się malarzami:

By uzyskać taki rezultat naszej pracy:) 




Czyż nie jest on zachwycający?!:D 

Zajęło nam to całą sobotę:) ( z przerwami na jedzenie) Dzieci już kolejny dzień bawią się i śpią w swoim zamku, który też stał się ich skarbnicą, bowiem dziewczyny poukładały wszystkie swoje drogocenne rzeczy wewnątrz:) Codziennie też przybywa ozdób. 

Jeśli masz kartony- wykorzystaj je- dzieci będą miały wspaniałą zabawę. Przy tym kreatywnie spędza czas, a i twórczo:)

niedziela, 26 lipca 2015

Jak nauczyć dziecko matematyki- przygoda z książką 365 łamigłówek

Od małego dziecko ma styczność z matematyką. Nie wie nawet co to matematyka, a dzieli po trzy cukierki dla siebie i trzy dla siostry. Wchodząc po schodach liczy z rodzicami kolejne stopnie: raz, dwa trzy. Szykując się do startu biegu odlicza: trzy, dwa, jeden i start.
Takie sytuacje uczą dziecko podstaw, które będzie poszerzało wraz z wiekiem.
U nas matematyka pojawia się bardzo często. Ostatnio Ga interesuje się łamigłówkami polegającymi na łączeniu po kolei odpowiednich kropek z poszczególnymi numerami. Będąc na jednym z dworców PKP przypadkowo weszłam do "Świata Książki" i zakupiłam, za niecałe 10 zł taką książkę wydawnictwa Bellona 2014:
Okazała się strzałem w dziesiątkę. Ga od razu przystąpiła do jej uzupełniania:) 
Znajdują się w niej nie tylko ulubione przez moją córkę zadania polegające na łączeniu kropek i odpowiadających im liczb, ale i inne łamigłówki. Tu zdjęcia już tych uzupełnionych:
A tu nieliczne z oczekujących na swoją kolej:

Aby Ga mogła poprawnie łączyć odpowiednie liczby, stworzyłam dla niej tablicę liczb. Dodatkowo ją olaminowałam, bowiem jest ona naprawdę często używana. Wygląda ona tak:
Jej wygląd jest zaplanowany. Chciałam, aby pod 1 była 11, a pod nią 21 itd- chcąc nauczyć córkę konsekwencji zapisu liczb i tworzenia ich. 
Moje zadanie polega na tym, by podczas łączenia odpowiednich kropek z przypisanym numerkiem przez moją córkę, słuchać jej poprawność kolejnego wypowiadania i patrzeć, czy łączy ona je prawidłowo. Muszę przyznać, że przez częste wykonywanie takich łamigłówek, Ga coraz lepiej posługuje się liczbami do 50. Ponadto zauważyłam jej samodzielność w wykonywaniu zadań. Gdy tylko zgubi się, lub jest niepewna, czy dobrze połączyła odpowiednie liczby, po kolei odczytuje z tablicy liczb dane liczby oraz sprawdza ich poprawność i dalszą kolejność:) Przez co ponownie powtarza sobie prawidłowy zapis cyfr i z nich tworzy kolejne liczb.
W książce tej znajdują się też zadania "zmuszające" dziecko do zachowania danej kolejności wykonywania zadań. Uważam, że ta umiejętność jest potrzebną przed nauką matematyki, gdzie kolejność wykonywania działań jest ważna, stąd warto wykonywać z dzieckiem podobne zadania, do tych umieszczonych w książce: 
W Łamigłówkach tych dodatkowo znajdują się ciekawe, według mnie, zadania rozwijające podstawową wiedzę na temat dodawania. Ilustrują je poniższe zdjęcia:
Dziecko w fajny sposób może zobaczyć jak się dodaje czy odejmuje na podstawowych liczbach - do ok 9 na początku, by na kolejnych stronach poszerzyć zakres liczb do ok 50. 
My dodatkowo przy każdym obrazku dopisujemy daną liczbę (zadania dla początkujących są od 1 do 6) i na palcach lub liczydle sumujemy "kwiatki, owoce" i inne rzeczy. Popełniamy błędy, ale przecież na nich się uczymy:) :
Szczerze polecam tą książkę dla dzieci zaczynających swoją przygodę ze światem cyfr i lubiących uzupełniać podobne zgadywanki. W ciekawy i prosty sposób dziecko ćwiczy posługiwania się cyfr, nazywania ich i ich kolejności. Przy tym cena i ilość łamigłówek też jest walorem. (378 stron zadań)

Dodatkowo dodam różnicę pomiędzy cyfrą i liczbą. Do tego posłużę się cytatem z: http://obcyjezykpolski.pl/?page_id=4739 
"Liczba z kolei to podstawowe pojęcie matematyczne (którego treścią jest wynik liczenia), najczęściej wyrażane za pomocą znaków zwanych cyframi (albo słownie).
A zatem wszystko jasne: każda liczba jest zapisywana cyframi, podobnie jak każda głoska oddawana jest na papierze przez literę. 
Jak już powiedziałem – cyfry służą wyłącznie do zapisywania liczb. Różnica między cyfrą i liczbą polega jedynie na tym, że odpowiednikiem liczby 1 jest cyfra 1, liczby 5 – cyfra 5, liczby 7 – cyfra 7, a liczby 10, 13, 24, 114, 265, 2978 odpowiednio cyfry 1 i 0; 1 i 3; 2 i 4; 1, 1 i 4; 2, 6 5; 1, 9, 7 i 8."
PS :) dziękuję za rady i komentarze, powodują one, że zauważam, że nie zawsze przekazuję informację w taki sposób w jaki chcę być zrozumiana:) dzięki nim staję się jeszcze bardziej czujna i zwarta! dziękuję, że jesteście drodzy czytelnicy, i że czytacie moje posty w całości:) dodaje mi to skrzydeł:)

Liczby rzeczywiste- zestaw powtórzeniowy 1 klasa liceum



Liczby rzeczywiste- zestaw powtórzeniowy 1 klasa, liceum
Zad.1
Podaj liczbę dzielników naturalnych liczby:
       a)8         b)32       c)36     d)60    e)81

Zad.2
Podaj wspólne wielokrotności liczb:
a)      a i b     b) b i c             c) c i d             d) d i e

Zad.3
Oblicz NWD i NWW liczb:
a)      8 i 20   b) 32 i 46        c) 132 i 19

Zad.4
Ile wynosi x, jeśli liczba 2542x jest podzielna przez:
a)      2          b) 3


Zad.5
Liczby 724 i 320 podzielono przez tą samą liczbę naturalną n i otrzymano odpowiednio reszty  181 i 80. Oblicz n.




Zad.9
Uzasadnij, ze różnica kwadratów dwóch liczb dwucyfrowych, które różnią się kolejnością cyfr jest podzielna przez 9 i 11.


Zad.10
Udowodnij, że pomiędzy pięcioma dowolnymi liczbami naturalnymi, są takie trzy liczby, których suma jest podzielna przez 3.


Zad.11


Udowodnij, że największym wspólnym dzielnikiem kolejnych dwóch liczb nieparzystych jest liczba 1.















Zad.18
Uzasadnij, że w pudełku w kształcie sześcianu o krawędzi 1m zmieści się milion kulek o średnicy 1cm.

Zad. 19
Przybliż z nadmiarem, do 2 liczb po przecinku, podaną liczbę:
a)      0,0126
b)      0,000089
c)      3,099578
d)     5,320512
e)      6,997498


Zad.20
Przybliż z niedomiarem, do 3 liczb po przecinku, podane liczby:
a)      0,2897
b)      1,2365
c)      61,02387
d)     126,59008
e)      0,002151

Zad. 21
Wyznacz liczbę, której:
a)      14% jest równe 5,
b)      2,5% jest równe 11,
c)      250% jest równe 91,
d)     0,6% jest równe 6.

Zad. 22
Wyznacz liczbę:
a)      O 15% mniejszą od 10% liczby 89,
b)      O 20% większą od 7% liczby 15,
c)      Od której 271 jest mniejsze o 10%,
d)     Od której 13 jest większe o 26%.

Zad. 23
Komputer kosztował 1780zł. Jego cenę obniżono dwukrotnie, za każdym razem o 20%. Jaka jest cena komputera po obniżkach?

Zad. 24
Pewna kawiarnia po pierwszym roku działalności swojej podniosła cenę o 15%, po drugim roku obniżyła je o 10%, po trzecim podniosła je ponownie, tym razem jednak o 20%. O ile procent wzrosły ceny po trzech latach?

Zad. 25
Janek złożył w banku na lokatę roczną 1550zł oprocentowaną 5% w skali roku. Od dopisanych odsetek pobierany jest podatek w wysokości 21%. Oblicz wysokość kapitału końcowego, oraz ilość odsetek pobranych na podatek.

Zad. 26
Klientka wpłaciła do banku pewną kwotę na lokatę roczną oprocentowaną 3% w skali roku. Od dopisanych odsetek bank pobiera 22% ich wartości na podatek. Oblicz wysokość początkową kapitału, jeżeli wiadomo, że po odtrąceniu podatku odsetki wynosiły 139zł.

Zad.27 (zad. z podręcznika Nowa Era Matematyka, str. 26)

Wykaż, że jeżeli roczne oprocentowanie lokaty wynosi „r”, a od odsetek pobierany jest podatek o wysokości „p”, to otrzymane odsetki (pop otrąceniu podatku) stanowią r(1-p)kwoty początkowe.

piątek, 24 lipca 2015

Liczby rzeczywiste

1 klasa liceum. Liczby rzeczywiste
Rozdział ten zawiera zadania z następującego zakresu:
- liczby naturalne,
-liczby całkowite,
-liczby wymierne,
-liczby niewymierne,
-rozwinięcia dziesiętne liczb rzeczywistych,
-pierwiastki liczb nieujemnych,
-pierwiastki stopnia parzystego i nieparzystego,
-potęga o wykładniku całkowitym,
-notacja wykładnicza,
-przybliżenia,

-procenty.

Zadania przykładowe:
Odpowiedzi do zadań przykładowych:
Odpowiedzi do zadań powtórzeniowych:
Zadania maturalne:
Odpowiedzi do zadań maturalnych:

niedziela, 19 lipca 2015

O górach i zwierzętach hodowlanych

Na półkach w pokoju dziewczyn jest bardzo dużo książek, z resztą tak samo jak w moim pokoju.
Kupując książki staram się dobrać je odpowiednio do zainteresowań dziewcząt.
Obecnie, często pomaga mi w tym Ga. Ona wie już co chce kupić, Ba natomiast kupiła by większość widzianych przez siebie książek,oglądanych czy to w księgarni, czy w jakimś innym sklepie.
Ostatnimi zakupionymi książkami są: "Zwierzęta hodowlane" z cyklu Odkrywanie świata, Poznaj mieszkańców Gospodarstwa, wydawnictwa Olesiejuk i "Góry" z cyklu z serii książek Obrazki dla maluchów, według pomysłu Nathalie Belineau. 

Zaczynając od pierwszej książki. Pozycję tą wybrała Ga.
Jej pasja do zwierząt trwa. Chętnie poświęca czas na oglądaniu obrazków z tej książki. Często opisuje młodszej siostrze oglądaną w danym momencie fotografię.



I ja często czytam Ga zawartość poszczególnych stron. Książka ta, według mnie jest w sam raz dla takiego dziecka, jak moja Ga, czyli pięcioletniego (oczywiście przy pomocy rodziców w czytaniu). Informacje zawarte w tej książce poszerzają wiedzę w sposób wystarczający na ten wiek, nie mącąc jej informacjami wychodzącymi poza wiedzę i rozumowanie takiego dziecka. Bardzo duża liczba fotografii i rysunków rzeczowo ukazują istotę rzeczy dotyczących hodowli i zwierząt hodowlanych.

Wspomniane ilustracje są ciekawe. Oglądając je dziecko musi zmusić się do analizowania tej wiedzy, którą już posiada, poszerzając ją o nowo poznawane właśnie treści. Na końcu książki znajdują się ciekawe "Opowieści gospodarskie".
Chociaż książka ta skierowana jest dla dzieci, nie występują tam typowo dziecięce obrazki, co jest zdecydowanie atutem tej książki.




Natomiast Ba otrzymała książkę o tytule "Góry", z serii książek Obrazki dla maluchów, według pomysłu Nathalie Belineau.
Książki tej serii zaczęliśmy kolekcjonować od urodzenia Ga, czyli ok 5 lat temu. W swej kolekcji mamy następujące tytuły: „Uwaga to niebezpieczne”, „W przedszkolu”, „Dobre wychowanie”, „Gry i zabawy dla najmłodszych”.
 Ujęła nas prostota wykonania tej książki i sposób przekazywania wiedzy, wykorzystując do tego rysunki. Rysunki te nie sprawiają dzieciom problemu w prawidłowej interpretacji zagadnienia. Dodatkowo, wzrokowcy lepiej zapamiętają dany problem. Pamiętam, jak Ba po przeczytaniu książki "Uwaga, to niebezpieczne", mając nieco ponad rok, przyszła do kuchni, targając ową książkę  i pokazując na kuchenkę gazową i mówiąc 'gaga". Potem było wiele innych sytuacji, w których okazało się, że córki zdobyły wiedzę dzięki tym książkom. 
Seria ta, a dokładnie książka o tytule: " W przedszkolu", "pomogła" nam w oswajaniu się z przedszkolem. Ga wówczas brała książkę ze sobą i otwierała na stronie, na której był obrazek z dziewczynką w podobnej sytuacji.
Każda z dziewczynek dostała to co ją zainteresowało:) Pochłonięte czytaniem były cały wieczór. Często też do nich wracają, widząc jak ja czytam swoje pozycje książkowe:)


sobota, 18 lipca 2015

Jak wygląda u nas dzień- czwartek w ED (muzycznie)

Od samego czwartkowego rana, moja Ba udała się z tatą na spacer, więc ja z Ga mogłam poświęcić się muzyce. 
Sama lubię grać na instrumentach muzycznych. W gimnazjum i liceum byłam w orkiestrze dętej. Gram na saksofonie, flecie, trochę na werblu i gitarze. Lubię też uczyć się grać na nowych instrumentach. Nigdy nie grałam na pianinie, fortepianie, czy keyboardzie. Moja najstarsza latorośl długo namawiała nas na zakup keyboardu. W końcu kupiliśmy go, gdyż w planach mamy zapisanie małej do szkoły muzycznej. Czas okaże, czy pozostanie przy tym instrumencie. 
Właśnie na potrzebę dla Ga zaczęłam szkolić się w grze na keyboardzie. Zaraziłam też tym mojego męża- może jeszcze jakiś zespół muzyczny utworzymy:).
Dziś na youtube można znaleźć naprawdę wszystko, w tym też lekcje gry dla początkujących włącznie z szczegółowym opisem dosłownie wszystkiego, począwszy od wytłumaczenia działania poszczególnych klawiszy, przez brzmienie danych dźwięków, naukę nut i utworów. Wystarczy trochę chęci. Nie do końca opanowuję jeszcze akordy na lewą rękę- ale wszystko przede mną:) 
Dlaczego podjęłam taką decyzję? Decyzję nauki gry na keyboardzie? Otóż, stwierdziłam, że Ga szybko pojmie i zapamięta, gdzie jest poszczególny dźwięk. Myślę, że teraz póki bardzo ten instrument ją interesuje, zajmie jej to mniej czasu. Na pięciolinii zapisałam podstawowe nuty, a na klawiszach poprzyklejałam odpowiadające im brzmienia. Teraz kiedy Gabi uderza w dany klawisz pokazuję jej literę i mówię gdzie dany dźwięk znajduje się w zapisie nutowym. Powiem, ze chłonie to bardzo szybko:)




Zaczynamy naukę gry na instrumencie klawiszowym od wyuczenia się znanej wszystkim melodii "sto lat". Gabi bardzo dobrze ją zna, więc sobie  sama podśpiewuje tą melodię. Sama też wyłapuje, kiedy naciśnie nieodpowiedni klawisz i próbuje się poprawić, tzn. wybrać odpowiedni dźwięk.



Póki co Ba naśladuję siostrę, lub włącza demo i udaje małego pianistę.:) Jest przy tym dużo śmiechu:)))
Sama nie zmuszam córek do nauki gry na tym instrumencie. Siadamy do niego wtedy kiedy Ga lub Ba tego chce. Nierzadko dziewczyny się do mnie przyłączają, kiedy ja pogrywam. 
Głęboko wierzę w to, że muzyka jest bardzo potrzebna każdemu człowiekowi. Sprawia nam dużo radości, odpręża nas, przenosi w inny świat. Sama ją kocham i mam nadzieję, że zaszczepię tą pasją moje córki.

Jak wygląda nasz dzień - środa w ED

Środa jest u nas zawsze w jakiś sposób zaplanowana, bo co środę jeździmy do gospodarstwa agroturystycznego. Dziewczyny jeżdżą tam konno pod bacznym okiem instruktora i właściciela tego gospodarstwa. Od pierwszej przejażdżki konnej- moje kobiety pokochały to. Najchętniej jeździły by tam częściej:) Spędzamy tam zazwyczaj ok 1,5h, z dojazdem zajmuje nam taka wyprawa ok 2-2,5 h.
Nie rzadko toczy się przekomarzanie między moimi córkami, która z nich ma jechać jako pierwsza. A potem słychać zniecierpliwiony głos tej, która musi poczekać na swoją kolej:) Ba na Gazeli:)) JA też kocham konie- i często podchodzę by je pogłaskać- ale sama jakoś nie mam ochoty na nich pojeździć:]
Ga w siodle jakby się urodziła. Bardzo ładnie siedzi i naturalnie i (ponoć) prawidłowo reaguje na zmianę ruchów konia. Najchętniej, to jak sama mówi, "jeździła by tylko na galopach i skakała przez przeszkody". Póki co musi obyć się smakiem i poznać bardzo dobrze podstawowe rzeczy związane z jeździectwem.

Ga bardzo kocha wszystkie zwierzęta.
Mówi, że w przyszłości zostanie weterynarzem, albo farmerem. Usłyszałam też od niej, że marzy o tym, bym sprzedała mieszkanie w mieście i kupiła gospodarstwo ze zwierzętami. To jednak nie moje życie. Lecz, jeśli jej zamiłowanie nie zmieni się, będę ją wspierała w zakładaniu jej własnej farmy:)

Zazwyczaj po powrocie dziewczyny zmagają się z przedstawieniem swoich pupili na kartce papieru. W ten sposób utrwalają chwile, które sprawiają im najwięcej przyjemności. Rysunki te bywają też wykorzystywane podczas odwiedzin "cioć i wujków", kiedy to dziewczyny zalewają potokiem informacji moich znajomych:)
Polecam każdemu, kto ma możliwości na czas spędzony z końmi. Widać relacje dziewczyn ze zwierzętami. Całkiem inny sposób odnoszenia się do nich. Przez naukę jazdy konnej uczą się też samodzielności i samowystarczalności. 

wtorek, 14 lipca 2015

Jak wygląda u nas dzień- wtorek w ED:)

Dziś kolejny dzień naszego harmonogramu. Ga zdecydowała, że dziś będzie:
Co oznacza:
1) ABCD - zabawa z literami, pisanie, czytanie,
2) 123456 - zabawa z cyferkami, pisanie i liczenie samodzielne do 10,
3) klocki- ulubione układanki zamków i księżniczek,
4) prace artystyczne- wycinanie, przyklejanie, malowanie.
Córcia zaczęła od prac artystycznych a przewodnim tematem były dziś Minionki:) Pomysł zaciągnęłam od http://www.kreatywniewdomu.pl/2015/07/atak-minionkow.html :)
Córcia tworzyła tak:

Rezultat jej pracy prezentuje się następująco:
.
Teraz wraz z siostrą bawią się stworzonymi Minionkami i odgrywają prześmieszne role, ze zmianą głosu oczywiście:)
Potem, po czasie spędzonym na placu zabaw, usiadłyśmy do literek. Przed wakacjami Ga nie miała problemu z odróżnieniem samogłosek, dziś musiałyśmy sobie sporo przypomnieć, ale rezultat jest zadowalający. Nasza zabawa z literami wygląda następująco. Zaczynami od nauki, albo powtórzenia zasady pisania samogłoski drukowanej, potem piszemy ją samodzielnie, a następnie wymyślamy jakieś śmieszne minki przy każdej samogłosce.
 Często też stwarzam coś na wzór rebusu do łączenia kropek podpisanych kolejnymi literami z alfabetu (który to z kolei został przypomniany na samej górze kartki), z których to kropek wyłania się dana samogłoska. Dziś dołączyłam jeszcze zadanie polegające na odnalezieniu w każdym wierszu ukrytej wśród spółgłosek samogłoski i wypisanie jej w kratkę obok.
 
Po tym czasie, by troszkę rozruszać córkę, zazwyczaj gramy w gry w samogłoski. Gry te związane są z samogłoskami narysowanymi na białej kartce formatu A4, które dodatkowo zostały wzmocnione poprzez ofoliowanie. Pierwsza runda to pokazywanie przeze mnie pary samogłosek i wskazanie przez córkę tą, o którą pytam. Następnie kartki te rozkładamy na ziemi i zaczyna się runda druga: "Kto zgadnie gdzie leży samogłoska..." (ten kto wie staje na odpowiedniej kartce).
Trzecią rundę nazwałyśmy : "Kto pierwszy dotrze do litery..." i zaczyna się zabawa, pełna śmiechu i ruchu:) (Z wyznaczonego punktu zaczyna się bieg w stronę usłyszanej samogłoski). Zdarzają się też i pomyłki, ale te chyba najlepiej uczą. Przy okazji i Ba zaczyna zapamiętywać nazwy poszczególnych liter.

Ostatnia runda to : " Kto wie gdzie leży ..." Runda ta różni się od poprzednich tym, że kartki nie leżą już w linii prostej, lecz porozmieszczane są w przypadkowych miejscach. Dziecko zaczyna zabawę od pierwszej litery a na kolejny próbuje dotrzeć skacząc:) 
Polecam te zabawy, gdyż uważam, że bardzo chętnie w ten sposób dzieci zapoznają się ze światem liter. Ja nawet nie wiem po którym razie tej zabawy małe wiedziały gdzie skakać. Ponadto, dzieciom takie przyswajanie wiedzy sprawia ogromną radość i nawet nie są świadome tego, że się uczą:)
Cyferki przełożyłyśmy na jutro, gdyż mamy niezapowiedziane wyjście:) Klocki i lego było w międzyczasie:)
Myślę, że kolejny dzień możemy zaliczyć do dnia spędzonego kreatywnie. Nie zabrakło w nim też czasu na bajkę, bo dziewczyny uwielbiają "Księżniczkę Zosię" i na piosenki, te po polsku i te po angielsku, które słuchane były podczas tworzenia Minionków.

poniedziałek, 13 lipca 2015

"Jak mówić do dzieci, żeby nas słuchały, jak słychać, żeby do nas mówiły" Adele Faber i Elaine Mazlish- moja opinia

Pierwszą książkę, którą przeczytałam 5 lat temu, zaraz po tym jak zostałam mamą, była książka pod tytułem "Jak mówić żeby dzieci nas słuchały, jak słuchać by dzieci do nas mówiły" Adele Faber i Elaine Mazlish (mamy sporej gromadki dzieci- więc doświadczenie posiadające nie małe).
Do dziś przeczytałam ją już pięć razy. Szósty raz właśnie kończę. Dlaczego aż tyle razy do niej wracam? Otóż moje przyzwyczajenia, wzorce od rodziców i otoczenia w którym dorastałam odbiły swoje piętno na moim zachowaniu wtedy i jeszcze odbijają się teraz. Kiedy czytam książkę i w głowie mam pomysły na złagodzenie konfliktów, na prawidłowe traktowanie dzieci, na poprawne rozmowy z nimi jest ok. Jeśli zaś odłożę, choć na chwilę tę książkę, zapominam o tym co przeczytałam i mimochodem powracam do przyzwyczajeń. Dobrze? Wcale! Widać, jak człowiekowi trudno oduczyć się nieprawidłowego zachowania, nawet wtedy, kiedy nie chce się np. "warknąć" na dziecko- robi się to. Trzeba dużo samodyscypliny i samozaparcia by zacząć myśleć i postępować według zasad przekazywanych prze autorki. Zasady te są niewiarygodnie przydatne i przynoszą ogromne zmiany, zmiany oczywiście na lepsze. Dzięki autorkom inaczej spojrzałam na moje wymuszające w sklepie dziecko, zrozumiałam córkę, która zawsze kłóciła się ze mną o to, co ma założyć podczas ubierania się. Zmieniłam podejście swoje do siebie- otwarcie przyznając się i mówiąc o tym co właśnie czuję. Zmieniłam też spojrzenie na męża i zaczęłam go rozumieć (nie, nie całkowicie:) ale zawsze bardziej:) ). Zauważyłam, że chociaż postąpię teraz nie w taki sposób w jaki bym chciała, potrafię się poprawić. Na początku wydawało mi się, że to kolejna książka, która aż ocieka najlepszymi z dostępnych metod wychowawczych, która w rzeczywistości okaże się być fiaskiem. Myliłam się, jest naprawdę świetna. Nie od razu to pojęłam. Zdecydowałam, że nie zaszkodzi jak spróbuję (a w tym czasie moja Ga potrafiła nieźle zaleźć za skórę). Nie zaszkodziło- pomogło.
Gdy czytałam zawarte w książce "Doświadczenia rodziców" pojęłam, ze wielu z nas ma bardzo podobne problemy, ale najczęściej o nich nie wspominamy, częściej zaś chwalimy się nawet tymi wymyślonymi pozytywnymi cechami naszych dzieci. Książka ta dodaje otuchy na to, że da się coś zmienić. Prawda jest niestety taka, że należy zmienić siebie i swoje podejście do niektórych rzeczy, a wtedy wiele spraw przybiera innego kształtu i nie rzadko bywa mniej kłopotliwa niż się wydaje.
W książce podkreślam najważniejsze dla mnie zdania i sekwencje.
Dodatkowo też przepisuję sobie albo kseruję tak zwane "Szybkie przypomnienie", więc nawet mąż mimowolnie to sobie czyta i wprowadzać zaczyna w postępowaniu z dziećmi.
Zawarte też w książce  rysunki z opisami postępowania złego, jak i tego jak postąpić się powinno, bardzo pomagają zrozumieć sedno sprawy i obrazują sytuacje, które często pojawić się mogą w naszym realnym życiu.
Mamy jeszcze dużo do zrobienia, do zmienienia. Ale wiem gdzie mogę szukać wsparcia i zrozumienia. Chyba nigdy nie dojdziemy do takiej perfekcji, którą chcielibyśmy osiągnąć, ale ważne jest to ze się staramy:)
Zdecydowanie polecam tę książkę przyszłym, jak i obecnym rodzicom, nigdy nie wiadomo kiedy tak naprawdę prawdy tam zawarte się nam przydadzą.


Zdjęcia realne stron książki :Jak mówić, żeby dzieci na słuchały, jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły" Adele Faber Elaine Mazlish